Ostatnio głośno się
zrobiło w temacie dopingu w sportach walki, więc pomyślałem sobie, że dorzucę
od siebie 3 grosze.
W temacie dopingu
od strony czysto biologicznej wiemy to, że stosując takie środki podnosimy
swoje osiągi. Branie sterydów było od zawsze i będzie zawsze – nie ma co się
rozczulać. Lance Armstrong wielokrotny zwycięzca wyścigów rowerowych, przyznał
się, że każde zwycięstwo było nie tylko dzięki sile Jego nóg, ale dzięki
wspomagaczom. W grę wchodziły też transfuzje krwi w hotelowych pokojach.
Dlaczego stosuje się doping? Odpowiedź jest banalnie prosta…
(prawie żaden)Człowiek nie jest w stanie ze zwykłego jedzenia i odżywek
dostępnych w sklepie sportowym zbudować ZAWODOWEJ formy, która pozwoliłaby mu
wzbijać się na wyżyny siłowe czy wytrzymałościowe.
Wracając do sportów
walki.
„Wszyscy biorą” –
często można usłyszeć to od mniej lub bardziej zaawansowanych fanów sportów,
czy też samych sportowców. Na pewno nie każdy bierze, ale jestem przekonany, że
większość. Testy antydopingowe stosowane w wielu organizacjach mają na celu
promowanie walk „Fair play” – „Jesteście czyści, niech walczą Wasze
umiejętności, siła i wytrzymałość zbudowana z naturalnych środków”. Gdyby każdy
zawodnik walczący na światowym poziomie trenował tylko i wyłącznie na kompotach
babci i na obiadkach mamy, mielibyśmy prawdziwe koloseum. Walczyły by tylko te cechy,
które zawodnicy mieliby od urodzenia i wtedy okazałoby się, kto walkę ma we
krwi, ale nie odbiegajmy za daleko. Mówimy o grubej kasie i wielkich
kontraktach.
Żadnemu z zawodników nie można odmówić umiejętności
grapplerskich czy strikerskich nabytych przez lata trening. Taki Alistar
Overeem swojego czasu nazywany „Koniną” – na bombie czy nie z zawiązanymi
oczyma i uciętą jedną ręką mógłby i tak porobić niejednego zawodnika…
Albo Vitor Belfort :)
Ale, ale, ale... kiedy spotyka się dwóch gości, którzy potrafią kopnąć lewą i prawą nogą z różną siłą i różną techniką, potrafią udusić czy poddać z najmniej oczekiwanej pozycji, to proszę mi powiedzieć w jaki sposób wyłoni się zwycięzca?
Albo Vitor Belfort :)
Ale, ale, ale... kiedy spotyka się dwóch gości, którzy potrafią kopnąć lewą i prawą nogą z różną siłą i różną techniką, potrafią udusić czy poddać z najmniej oczekiwanej pozycji, to proszę mi powiedzieć w jaki sposób wyłoni się zwycięzca?
Według mnie są dwie możliwości:
- Kiepska dyspozycja jednego z nich (choroba, kontuzja
podczas treningów, kiepska aklimatyzacja w na nowym kontynencie/ kraju);
- Lepsza apteka!
Walka o każdy oddech podczas walki, większa tolerancja bólu,
zwiększona siła – to kilka rzeczy, które można „podrasować” dobrze rozpisanym
cyklem. Dobrze rozpisany cykl według mnie, to taki, który daje dużo zawodnikowi,
ale w odpowiednim czasie jego wykrywalne cząsteczki znikną z organizmu + należy
mieć trochę szczęścia, żeby komisja nie zapukała w Twoje drzwi.
Żaby ktoś nie
myślał, że branie sterydów to jest coś takiego, że „Wezmę i już jestem
nieśmiertelny, wielki i jestem kozakiem” – NOPE. Kiedyś oglądałem wywiad
anglojęzyczny z jakimś zawodowym sportowcem (nie wiem czy był ciężarowcem,
zapaśnikiem, czy kulturystą) – zapadło mi w pamięć jego stwierdzenie odnośnie
robienia cyklu/ cykli sterydowych. Tak jak każdy czysty sportowiec powinien
przestrzegać diety, tak „PAN STERYDIAN” powinien przestrzegać jej jeszcze
bardziej, surowiej i rzetelniej, aby były mocne efekty.
Rocksi (MMAROCKS.PL)
wrzucili wspomnienia związane z legendarną federacją „PRIDE” – tam każdy był
nafutrowany dopalaczami. Testy dopingowe – wspomniane w artykule przez jednego
z zawodników – odbywały się przez nasikanie do pudełeczka (byłeś w toalecie bez
eskorty) i pozostawienie go na stole w jakimś pomieszczeniu. Mogłeś zrobić z
tym cokolwiek, albo ktokolwiek mógł „dać” Tobie próbkę do badań. Ach to były
czasy. Polecam artykuł! (link na moim facebooku). Nikt nie robił wielkiej
awantury o to kto jest czysty. Nikt nie był… a jak nikt nie jest, to wszyscy
są?!
Jon „Bones” Jones –
to On głównie sprowokował mnie do napisania posta – 30 latek walczący w UFC już
za sobą ma kilka akcji dotyczących wpadek. Uwzięli się na niego? Bitch please.
To co ma powiedzieć Sage „WYCIĘTY NA MAKSA JAK MODEL Z MEN’S HEALTH” Northcutt. On też był testowany wielokrotnie (swojego czasu nawet 6 razy w ciągu 3 miesięcy ) - testy nic
nie pokazały.
Wracając…Tak jak świetnym i wszechstronnym zawodnikiem jest „Bones”,
tak też może zaprezentować swoją wszechstronność w nielegalnych wyskokach.
Pomijając już fakt dopingowy, miał styczność też z narkotykami (głównie z kokainą),
głośno było też w temacie wypadku, gdzie ucierpiała kobieta w ciąży, a Jon
uciekł z miejsca zdarzenia – za co zabrano mu pas.
Teraz sytuacja z
przetestowaniem go przed samymi zawodami i znalezienie „turinabol'u” za co grozi
zawieszenie od dwóch lat w górę. Ciekawy jestem, czy Jones i jego sztab są tak
głupi żeby coś takiego wrzucić w cykl treningowy – wiedząc, że jest pierwszy do
testowania, czy jest to jest to jakiś spisek, żeby Jonesa uziemić. Jeszcze nie wiemy.
Jedno jest pewne jego płacze, przeprosiny i „próby
nawrócenia” mocno naruszyły zaufanie fanów (w tym też moje). Szkoda jego
kariery – młody chłopak, bardzo utalentowany… ale ze skłonnością do
przyciągania kłopotów.
Póki co czekamy za werdyktem, a to info z USADY:
"Nie możemy komentować tej sprawy, ale warto zaznaczyć, iż wszyscy sportowcy występujący w UFC są niewinni, dopóki dowody nie będą jednoznacznie wskazywać na zażywanie niedozwolonych substancji. Pan Jones będzie miał szansę przedstawić swoją sprawę oraz zbadać inne próbki czy dowody przed podjęciem przez niezależnych sędziów ostatecznej decyzji. Jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem będzie poczekanie na zakończenie procesu więc warto wstrzymać się z osądzaniem Pana Jonesa."
Swoją drogą myślę,
że z Danielem Cormierem wygrałby nawet na „sucho” – ale prawdopodobnie już nie
obejrzymy ponownego spotkania tych panów. A szkoda. Backfist’owe łokcie Jonesa
zawsze w formie!
Wpadkę dopingową
zaliczył ostatnio też Junior Dos Santos. Został zdjęty z rozpiski UFC 215.
Sprawa jeszcze się wyjaśnia, a do wykrycia doszło 10 sierpnia. Mam nadzieję, że
będzie czysty, bo gość to solidna firma. Byleby nie farmaceutyczna…
PODSUMOWUJĄC:
CZY WEDŁUG MNIE BRANIE TAKICH ŚRODKÓW JEST OKEJ?
- NIE., Z PERSPEKTYWY NIE-ZAWODOWCA, A FANA SPORTÓW WALKI.
CZY BRAŁBYM TAKIE ŚRODKI KIEDY W GRĘ WCHODZIŁOBY UTRZYMANIE RODZINY I DUŻE PIENIĄŻKI?
- O - CZY - WI - ŚCIE! ALE STARAŁBYM SIĘ, ŻEBY MNIE NIE ZŁAPALI #LOTERIA
„World Anti-Doping
Angency” działa prężnie, dlatego uważajcie na siebie kurcza(cz)ki!



