"Dangerous mind" - czytamy!

  Ostatnio wzięło mnie na jakieś filozoficzne przemyślenia. Rozmyślałem na temat walki i zadałem sobie pytanie: Czy umiesz się bić? Odpowiedź była jasna... OCZYWIŚCIE (nie, nie robię w tym momencie z siebie ultra kozaka!) - Bo bić umie się każdy... Już dzieci w przedszkolu potrafią łupnąć koledze za zabraną zabawkę, a chłopcy w gimnazjach za odbitą dziewczynę... Chwilę później zadałem sobie następne pytanie: Czy umiesz walczyć? No... I tutaj odpowiedz nie była już taka jasna.
   "Potrafić walczyć" według mnie to mieć otwarty umysł i dowolnie wykorzystywać poznane przez lata knyfy ułatwiając tym samym drogę na szczyt czy po prostu życie. Walka na każdej płaszczyźnie czy to sportowej czy stricte życiowej wymusza na Nas... Myślenie. Tak, często podczas walki musimy ruszyć głową. Nie mówię w tym momencie o walce wręcz... Walka nierzadko odbywa się w naszej głowie podczas przeróżnych życiowych sytuacji. Kiedy nie mamy już sił, jedynym motorem napędzającym jest Nasza głowa! (o której pisałem tutaj).
   W sztukach walki natomiast zejścia, zbicia, techniki, ataki etc. są jak ubrania ułożone na półkach wielkiej szafy przesuwnej zwanej mózgiem. Przyjmując, że Nasz plan taktyczny (na jedną z konfrontacji), nauka motoryki ciała przeciwnika (jednego z wielu) i wyuczone wzorce (serie ciosów) są ubraniami... To im więcej tych "ciuchów" będziemy wkładać, tym mniej wolnej przestrzeni zostanie na resztę również istotnych. W momencie, kiedy nagromadzimy już sobie dużo super "ubrań"... Jedne zastąpimy drugimi, bo już miejsca brak. Tak właśnie jest z Naszym "nietrenowanym" mózgiem. Wyrzucamy jedną myśl, wkładamy drugą.
   Jedyną sensowną rzeczą, jaką można by zrobić w takim przypadku to powiększyć szafę... Jak ją powiększyć? Trenować głowę CZYTAJĄC! W nowej zakładce "Dangerous mind - czytamy!" - Nakłonię Was, mam nadzieję... Nie tylko do rozwoju fizycznego, ale też umysłowego. Co jakiś czas wrzucę tutaj lekturę tematyczną z ciekawym opisem. Mam nadzieję, że zachęcę jakąś część do uruchomienia zwojów mózgowych. :)

                                      Ustaliłem skalę ocen, jaką będę przyznawał książkom: 


                                                            Tyle tytułem wstępu, let's go!




„Bokser z Auschwitz – Losy Tadeusza Pietrzykowskiego” autorstwa Marty Bogackiej. 






   Głównym bohaterem książki jest tytułowy Tadeusz Pietrzykowski.
   Przeczytałem tę książkę nie tylko ze względu na to, że głównym bohaterem jest pięściarz... (Dalszy opis...)





   Moja ocena:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz