poniedziałek, 21 listopada 2016

„Bokser z Auschwitz – Losy Tadeusza Pietrzykowskiego” autorstwa Marty Bogackiej.



   Głównym bohaterem książki jest tytułowy Tadeusz Pietrzykowski.
   Przeczytałem tę książkę nie tylko ze względu na to, że głównym bohaterem jest pięściarz. Do lektury zachęciła mnie również tematyka wojenno-obozowa. W lekturze Tadeusza Borowskiego Pt. „U nas w Auschwitzu” natknąć można się na tekst Jeszcze dziś tkwi w nas pamięć o Numerze 77, który bił Niemców jak chciał” – jak to? Pewnie jakaś przenośnia, pewnie jakiś zabieg pisarza żeby nadać temu wyrażeniu mocy… otóż – nie! Mowa tutaj o "Teddy'm" - jak widać znanym tu i ówdzie... :)
   Książka jest bardzo ciekawa pod względem historycznym jak i sportowym. Liczne opisy życia obozowego, kombinatorstwa, sztuki przetrwania okraszone dużą dawka sportu, wytrwałości i walki... w dosłownym i przenośnym tego słowa znaczeniu. Na całość składa się opis życia przedwojennego, kiedy to Tadeusz był małym chłopcem, przez lata młodzieńcze i starty w zawodach boksu, aż do życia poobozowego. Szczegółowe opisy sportowych zmagań z jednej strony o medale, z drugiej zaś o chleb potrafią zelektryzować czytającego - często siedzącego na wygodnej kanapie, popijającego kawusię i odpoczywającego po treningu w tym i MNIE. 
   Moment trafienia do obozu w Auschwitz, był dla każdego więźnia szokiem. Szok przeżył również Nasz bohater, lecz umiejętności jakie nabył przed obozem uratowały go od śmierci w "obozowych łaźniach" i pozwoliły mu poniekąd kontrolować "długość swojego życia", które leżało w rękach SS-manów. Samozaparcie i charakter wyrobiony przez boks pozwolił Pietrzykowskiemu na robienie rzeczy niemożliwych - jakich? Zapraszam do lektury :)
Poniżej kilka cytatów, które zapadły mi w pamięć. Wiecie o jakich cytatach mówię...o tych, po których ma się dreszcz lub skłaniają do głębszego przemyślenia tematu. Interesujących punktów w lekturze jest więcej, ale nie chcę zabierać nikomu zabawy i streszczać tutaj wszystkiego...





Książka jak napisana ciekawie i płynnie przez co i płynnie się ją czyta, jedyna rzeczą do jakiej mógłbym ewentualnie się przyczepić (chociaż to zbyt mocne słowo) były liczne "wycinki"/ cytaty z gazet. Nieraz było to potrzebne, nieraz nie. Tę ocenę zostawiam Wam. Liczę, że kogoś zachęcę do przeczytania tej książki. Zachowany
charakter sportowy i tematy, o których każdy z Nas powinien pamiętać - zachęta o jakiej należy pamiętać. Boom!

Mój ulubiony cytat z książki to:



Teraz ja idę potrenować i przysunąć się jeszcze bliżej do zamierzonej formy, a Wy namyślcie się czy chcecie być "Teddy'm" w swoim sporcie :) Szybkim, zwinnym, inteligentnym!



MOJA OCENA KSIĄŻKI TO:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz