środa, 1 marca 2017

Skakaneczka + njusy

   Troszkę mnie nie było! Odkurzam pajęczynę w rogach Waszych monitorów i wracam do tematu.

   Mało czasu na pisanie, ale czas na trening jest zawsze – ten kto śledzi mój instagram, wie że czasu nie marnuję i walczę o lepszą kondycję i dynamikę (może nawet lepszą sylwetkę plażową!) Pisząc dzisiejszy post – na dobrą sprawę – nie wiem od czego zacząć. Od czasu mojego ostatniego wpisu minęło trochę czasu. Trochę pozmieniało się w trybie moich treningów i trochę pozmieniało się też w BRANŻY sportów walki. Popiszę dziś przekrojowo – trochę o tym trochę o tamtym… Let’s the game begin.

   Jeśli chodzi o treningi to znowu jestem „bezpańskim zawodnikiem” trenującym w swojej ciemnej i klimatycznej siłowni. „Rozstanie” – o ile można w ogóle to nazwać tak szumnie i podniośle – wyniknęło raczej z mojej niechęci do trenowania w tym miejscu. Mimo fajnego OBICIA – raczej niewynikającego z wirtuozerii technicznej – to coś mi tam nie grało. A nikt nie będzie mnie na siłę trzymał. Jest kilka klubów, o których myślę… ale póki co zostanę w „swojej samotni”.

Tryb Treningowy:
Oczywiście nie zapominam o tym co mnie ukształtowało – stójka. Ci co mnie znają od dawna i Ci co poznali dokładniej przez blog/facebooka/instagram wiedzą, że jest to nieodłączny element mojego życia treningowego. Mimo, że nie według opinii niektórych nie jestem super zawodnikiem to nie „odwieszam rękawic” na kołku i nie rzucam skakanki w kąt – a skoro o skakance mowa.

Źródło: Klik.
Zalet skakanki jest wiele:
- Poprawa pracy nóg
- zwiększenie wydolności
- poprawa kondycji ogólnej
- nauka złapania rytmu (co jest bardzo ważne, przy łączeniu kroku-oddechu-ciosu)
- rozbudowa łydek
- wzmocnienie mięśni brzucha
- poprawa krągłości pośladka – coś dla Pań? ;-)
   Osobiście bardzo lubię skakać na skakance. Zawsze wolałem skakać – mniej lub bardziej intensywnie – niż biegać. Tak po prostu mam.
Jeśli ktoś z Was miałby ochotę rozpocząć swoją przygodę ze skakanką to jak przy każdym ćwiczeniu należy odpowiednio się rozgrzać. Rozgrzewka nawet 10-15 minutowa zawsze jest lepsza, niż żadna. Unikniecie kontuzji wykluczających Was z ćwiczeń przez kilka do kilkunastu dni #potwierdzone_info.
Jeden z moich trenerów zawsze powtarzał, że jeśli robimy rozgrzewkę standardową (załóżmy tzw. „WF’ową”) to rozgrzewamy się od góry do dołu lub odwrotnie.
W przypadku rozpoczęcia ćwiczeń ze skakanką zawsze skaczę chwilę w miejscu na sucho, później dogrzewam:
- kostki (okrężnie, na boki, „przód-tył”),
- kolana (złączone – w lewo i prawo, rozłączone – na zewnątrz i do wewnątrz, złączone – przód „na palce” i w tył „na pięty’)
- biodra (lewo-prawo – jak na tych filmikach fitnessowych, przód-tył i ósemki)
- nadgarstki
   Tak przygotowani możemy rozpocząć PEŁEN FREESTYLE.
Z nogi na nogę, na samej lewej, na samej prawej, na obydwóch razem – innymi słowy styl dowolny.
Jestem zwolennikiem skakania ze stoperem – 2:45 min skakania na średnim tempie i ostatnie 15 sekund „do pieca” – kilka serii i jesteśmy wspaniale rozgrzani i gotowi do innych czynności. Jeśli jeszcze nie skakaliście na skakance, to zachęcam z całych sił. Kondycja na plus i możliwość pobijania swoich limitów.
Podwójne obroty co jakiś czas nie robią mi już problemu, a raz udało się obrócić trzykrotnie przy jednym skoku – jak to zrobiłem? Nie wiem. Natura Kangura chwilowo się uaktywniła? Cały czas pracuję żeby „trójka była normą” do czego i Was namawiam! ;-)

Szybki przegląd SPORTÓW UDERZANYCH z Naszego podwórka:

Źródło:Klik.
   Mój serdeczny ziomek Nikodem Szymański – bo banderą Linke Gold Team wygrywa swoją walkę na gali w POZNAŃSKIEJ ARENIE z jednym z braci Rajewskich – Sebastianem dopisując „jedynkę” do swojej zawodowej przygody z MMA. Bilans walk 3-1 (zwycięstwa-porażki) to dobry kopniak na zabranie się za jeszcze mocniejszą pracę nad sobą i wspinanie się na kolejne szczeble. Życzę sukcesów! Będzie o nim jeszcze głośno.


Źródło:Klik.
   „Juras” wraca do KSW – Pierwszy mistrz KSW wraca do oktagonu po kilku latach „emerytury”. Będąc w ciągłym treningu bez wahania przyjął ofertę od włodarzy gali, żeby w maju skrzyżować rękawice z (…) Na ten moment czyli 1.03.17 – nie wiadomo. Ponoć ma być to ktoś dobry. Juras chciał mieć wyzwanie i być „underdogiem” – podobno będzie. Trzymać kciuki i byle na plus

Źródło:Klik.
   Khalidow vs. Mańkowski – super zestawienie na „super historyczną galę na Narodowym”. Jedno jest pewne – będą grzmoty i na pewno usłyszymy od Jurkowskiego „Łooooo!” – tyle, że tym razem z backstage’u. Lokalny patriotyzm i Mańkowski z podniesioną w górę dłonią.

Źródło:Klik.
   KSW 38 – gala, która odbędzie się jeszcze przed tą „historyczną”. Mimo, że ta gala nie ma takiego wielkiego rozgłosu medialnego, to na poziom sportowy nie ma co narzekać. Gala zaplanowana jest na 7 kwietnia, a w niej między innymi Roman Szymański – jeszcze niedawno mistrz organizacji FEN, zakontraktowany już z KSW gdzie odnotował swoje pierwsze zwycięstwo. Kolejna jego kolejna walka to kolejne sportowe emocje (jak pisałem, w którymś ze starszych postów!). Roman SZYMAŃSKI = przekrojowość technik i serducho do walki! 


Luje ogłuszacze vs. „Ciało Chrystusa” i „Pocięta twarz” vs. Hardkorowe stejki...


- Bonus BGC vs. Body Christ na ostatniej gali w poznaniu – walka trwała jakieś 40 sekund… znaleźć można ją na internecie. Sport? (właśnie mam minę jakbym wdepnął w kupę) – bez komentarza.


- Popek vs. Hardkorowy Koksu na KSW 39 - Ile potrwa ta walka? Czy to jest potrzebne? Zdania są podzielone, ale żeby zachęcić przed telewizory ludzi organizuje się takie szoł. Marketingowo bez zarzutu – Juras, którego wszyscy lubią (zobaczą!), walka kobiet (na pewno znajdą się chętni!), Starcie mistrzowskie (Super!), Freakfight („zobaczę jak Popek/Koksu dostaje po ryju!).
Dla każdego coś dobrego – KSW dobra robota.


To tyle na dziś!
#Garda_wysoko!