poniedziałek, 26 września 2016

Taśmy, owijki, bandaże.

Zwał jak zwał. Do czego służą? Jaka długość najlepsza? Jak je dobrać?

Źródło: Klik.

   Bandaże bokserskie to bardzo przydatny wynalazek i podstawa w ekwipunku osoby trenującej sztuki walki. Głównym założeniem bandaży bokserskich jest usztywnienie nadgarstka i śródręcza - ułatwia Nam to mocniejsze bicie przeciwnika lub sparingi w klubie czy ćwiczenia na worku. Kiedy prawidłowo założymy owijki na dłonie zmniejszamy ryzyko wystąpienia kontuzji typu: powybijanie palców czy mocne uszkodzenia nadgarstków, kości śródręcza również zachowują się inaczej kiedy są "zwarte" przy naciągnięciu taśmy bokserskiej.

Źródło: Klik.

   Długość bandaży bokserskich waha się od około 2,5m do 5m. Dobór owijki zależy tylko i wyłącznie od wielkości Naszej rękawicy i od Naszego kaprysu.

   Należy pamiętać, że dłuższy bandaż = więcej do owijania = potrzeba więcej miejsca pod rękawicą. Temat rękawic tutaj: Rodzaje rękawic bokserskich.

   Jeśli chodzi o mnie, to moje taśmy miały zawsze 4 metry. Uważam, że 4 metry są wystarczające do tego, aby dobrze owinąć nadgarstek i zabezpieczyć kostki wraz ze śródręczem. Bezpieczeństwo to podstawa!



Uwaga, uwaga!!! 
   Oczywiście, bandaże zabezpieczają dłoń, ale niestety nie w 100%. Zdarzają się sytuacje przy tarczowaniu czy technice, że jednak nadgarstek delikatnie się wykrzywi i poczujemy dyskomfort przy ciosie. Ból może trwać już do końca Naszego treningu lub do końca tygodnia. A zdarzało się również tak...
   Przy wiązaniu taśm nie możemy mocno nawijać ich na dłoń z prostego względu... niedokrwienie i tzw. "mrówki". Na pewno zdarzało się Wam używając zwykłego bandaża elastycznego delikatnie przesadzić z "usztywnieniem". Tak samo wygląda to w tym przypadku. Tylko, że tutaj mocno owiązaną dłonią cały czas pracujemy i i ją obijamy - nic przyjemnego.

   Z czego zrobione są bandaże? Bandaże to głównie 100% bawełny lub bawełna elastyczna - powiem szczerze, że nie spotkałem się z innymi, ale jeśli ktoś wie coś na temat innych rodzai, to śmiało piszcie! :)
   Jestem zwolennikiem bandaży bawełnianych całościowo... Chociaż ciężej dba się o utrzymanie ich czystości i kurczą się podczas prania. Przy bandażach "zwykłych" z materiału nie elastycznego mamy większą kontrolę nad tym co chcemy usztywnić i stabilizacja również jest większa. Ja uważam tak, ktoś będzie uważał inaczej - i dobrze! Każdy ma swój "szablon komfortu". Kolor i wzór to tylko i wyłącznie Nasz wybór!

Źródło: Klik.
   Sposoby wiązania bandaży są różne. Najlepiej i najprzystępniej tłumaczy to według mnie Łukasz "Juras" Jurkowski. Przesympatyczny, przezabawny i inteligentny gość - znany szerokiemu gronu jako zawodnik MMA wywodzący się z Taekwondo. Walczył na pierwszych galach KSW. Zasiada teraz razem z Andrzejem Janiszem w loży komentatorskiej by urozmaicać Nam walki eksperckimi komentarzami. Duet "Janisz/Juras" - nie do podrobienia i nie do zastąpienia! :)



   Tym sposobem wiązałem dłonie przez bardzo długi czas. Ale uważam, że z wiązaniem jest troszkę jak z gardą: Garda podczas walki. - każdy w pewnym momencie szuka czegoś innego, być może lepszego i nieco moje wiązanie zmodyfikowałem. Polecam spróbować powyższy sposób. Myślę, że da się go polubić.

Mały bonus!!!!

   Pod koniec poprzedniego posta wspomniałem o walce Usyk vs. Głowacki. Polak niestety musiał uznać wyższość przeciwnika. Myślałem, że istnieje możliwość rewanżu między dwoma zawodnikami. Tę myśl rozwiał mi równie sympatyczny pięściarz - Mateusz "Master" Masternak. Utworzył On transmisję "na żywo" na swoim facebook'owym profilu: Mateusz Masternak. - opowiadał o walkach - Jego okiem. Odpowiadał również na pytania fanów. Udało mi się uzyskać odpowiedź, a filmik poniżej. Enjoy!






niedziela, 18 września 2016

Silna psychika

   Budowanie psychiki i kształtowanie charakteru poprzez sztuki walki to rzecz tak oczywista, że nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości.
Jak wygląda to od "kuchni"? - już odpowiadam!

   Często kiedy oglądamy rywalizację sportową - nie ważne czy to pływanie, piłka nożna czy właśnie sztuki walki - może przyjść kryzysowy moment, że nasz faworyt sobie nie radzi, wyraźnie przegrywa, mówimy - "przegrał, bo ma słabą psychikę". Część z Nas staje się na chwilę antyfanem, nie do końca rozumiejąc co dzieje się pod "kopułą" Naszego zawodnika.
   Ważne jest nastawienie do walki i wyznaczenie sobie celu. Czy to medal na zawodach pływackich, czy strzelony gol podczas meczu, czy uniesiona w górze dłoń w geście zwycięstwa na zawodach MMA. Kiedy rywalizacja odbywa się na najwyższym poziomie, kiedy nasze umiejętności są na równi, prawdziwa rywalizacja odbywa się właśnie w głowie. Kiedy siedzimy wygodnie w fotelu łatwo Nam mówić do ekranu: "Spokojnie to tylko walka!" czy "Opanuj się!", "Luuuuz!" - łatwo prawda? Kamery, tłumy, fani, hałasy... nie jest lekko.

Źródło:Klik.


   Pojawiają się wewnętrzne pytania: Czy podołasz presji? Czy jesteś dobrze przygotowany na tego przeciwnika? Jak ludzie Cię odbiorą, kiedy już wejdziesz do oktagonu lub ringu? Na każde z tych pytań NALEŻY odpowiedzieć TAK! - no bo dlaczego nie?
   Jest wiele sposobów żeby sobie z tym radzić. Najważniejsze to uświadomić sobie, że jesteś dobrym zawodnikiem, że to co się dzieje to nie jest przypadek! Litry potu wylanego na treningu zaprowadziły Cię tutaj i to właśnie Ty jesteś faworytem.

   Nawet najlepszy technik nie potrafiłby odnaleźć się w walce bez czystego umysłu. Nie potrafiłby zrealizować wcześniej założonego planu - dlatego to takie ważne. Wiara w siebie budowana jest w czasie systematycznego treningu. Walka o moralną przewagę w trakcie boju to głównie mocne i szybkie ataki, próba narzucenia w starciu swojej woli - należy być śmiałym w tym co się robi. Wielu zawodników wiedząc, że przeciwnik jest wewnętrznie czysty próbują zabrudzić jego umysł i wytrącić go ze skupienia różnymi zagrywkami czy obraźliwymi tekstami.
   Często możemy zauważyć to na stare down'ach - oficjalnym ważeniu przed walką, sfinalizowanym face-to-face zawodników. Kiedy już do niego dochodzi zawodnicy wymieniają się "uprzejmościami"... co jeszcze bardziej podkręca publikę.
   Marketing, marketing... Na ile to jest prawdziwe i spontaniczne, a na ile ustawione? To wie tylko ten Pan na drugim planie.

Źródło:Klik.
   Często gęsto zawodnikowi może nie pójść dobrze podczas walki przez sprawy rodzinne. Czy to choroba kogoś bliskiego, czy inna równie przejmująca i ważna rzecz.
   Następnym razem kiedy będziesz miał/miała pretensje do fightera, spójrz na to z innej strony. Jak funkcjonowałbyś/funkcjonowałabyś gdyby - odpukać - zachorowałaby ktoś bardzo Ci bliski...
 
   Trening sztuk walki to nie tylko psychika silna podczas zawodów. Osoby trenujące sztuki walki zazwyczaj są bardzo pewne siebie 365 dni w roku. Dążą do wyznaczonego celu bez względu na ciężkość zamiaru. Sztuki walki baaaardzo ułatwiają życie - potrafisz wypowiedzieć się na tematy, które Tobie nie pasują czy to w szkole, czy w pracy i potrafisz znaleźć dogodne rozwiązanie. Nie dajesz sobie "w kaszę dmuchać" - znasz swoją wartość.
   Z czasem również przychodzi stoicki spokój, kiedy dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Ludzie z "większym bagażem treningowym" potrafią zagadać, nawet czasem przeprosić napastnika, niż wdawać się w bójkę. Wiedzą do czego mogłaby doprowadzić kombinacja kilku ciosów... o rzutach już nie wspomnę.

   Przypomniało mi się kiedy to byłem już około 4 miesiąca treningu... byłem wtedy tak pewny siebie, znając zaledwie podstawy trzymania gardy i kilka uderzeń, że kiedy usłyszałbym "gong" na ulicy mógłbym walczyć - młody narwaniec. Nie ważne czy byłby większy i szerszy! Mógłbym - przecież "tyle już umiem". Taaak... Jak wspomniałem wyżej - ogłada przychodzi z czasem! :)

  Poznałem w swoim życiu wielu zawodników, którzy ABSOLUTNIE nie przykuwają do siebie wzroku. Wyglądem nie odróżniają się od typowego gościa w koszuli w kratę czy mola książkowego - a znam też i takich :) Z takim ukrywaniem się jak SUPERMAN pod okularami mają drobne problemy zapaśnicy... no tak - kalafiorki.

Żródło:Klik.

   Większość z tych ludzi to oazy spokoju. Swoją frustrację czy niepowodzenia przelewają wyłącznie na macie - to charakteryzuje prawdziwych mistrzów. W ten sposób pokazuje się swoją przewagę fizyczną mentalną nad przeciwnikiem. Oczywistym jest też to, że trenując rozwijamy się również fizycznie. W zdrowym ciele, zdrowy duch!

Źródło:Klik.
   Zachęcam wszystkich, którzy to czytają do uprawiania sportu! Czy to będą sztuki walki - ku mojej uciesze - czy inny sport. WARTO! Wyrobi to w Was pewność siebie i  determinację, by w końcu być wilkiem, a nie zabłąkaną owieczką! Trening może zacząć każdy, niektórzy potrzebują tylko jakiegoś "zapalnika" - w moim przypadku było to... zapraszam do zakładki "o mnie".

Bardzo dziękuję Łukaszowi Zdebelakowi, mojemu serdecznemu ziomkowi, z którym kiedyś trenowałem. Rzucił okiem specjalisty na ten wpis, podrzucił mi również kilka pomysłów.
Dzięki wielkie!


PS. Szkoda Głowackiego, ale taki jest sport. Usyk zrobił dobrą robotę pracą nóg. "Główka" był dla niego zbyt wolny - sam to powiedział na konferencji prasowej po walce. Wyciągnąć wnioski i czekać, aż Usyk zgodzi się na rewanż.




wtorek, 13 września 2016

Pogoda sprzyja... Trenujmy!

   Pogoda sprzyja, więc w niedzielę postanowiliśmy z kumplami wyjść potrenować do parku. Był to park przy Malcie. Park Tysiąclecia - byłem pierwszy raz i polecam! Kameralnie, mało ludzi spacerujących, wolne przestrzenie. Trening na świeżym powietrzu sprzyja całościowemu dotlenieniu organizmu - same plusy!

   Zaczęliśmy od rozgrzewki. Ja standardowo skakanka, trochę biegu bokserskiego, luźne wyrzuty rąk. Moi fighterzy - walki z cieniem, podbiegnięcia pod górkę, sprinty w miejscu. Pełen Czillaut!

Zaczęliśmy luźno... :) na 30%, które notabene nigdy nie jest 30 procentami. Wymiana 1 do 1, nabój za nabój. Każdy z Nas w swojej artylerii ma po jednym ciosie: czy to hak, sierp, prosty - cokolwiek. Częstowaliśmy się ciosami na zmianę przez jakiś czas. Następnie przyszedł czas na tarczowanie. Porobiliśmy różne kombinacje, powymienialiśmy się doświadczeniami, pokombinowaliśmy trochę nad ulepszeniem niektórych technik - kolejne plusy!



   Upał był konkretny. Ćwiczyliśmy akurat w miejscu troszkę ocienionym, przez co aż tak się nie nagrzewaliśmy. Ale nie ma tego złego... w Brazylii trenują tak na co dzień! A my akurat mieliśmy swoją małą Brazylię u Nas w Poznaniu.




   Nie ma co narzekać na upały. Jest ciepło = jest fajnie. Niedługo będzie Jesień i... no właśnie :) Korzystajmy!



   Po tarczowaniu przyszedł czas na lekkie sparingi. Jak pisałem wcześniej dawno nie sparowałem. treningi bez sparingów to nieco inna forma wysiłku. Na sali treningowej, na której akurat ćwiczę nie mam sparingpartnerów. Na sali ćwiczę dynamicznie ze sztangami, moją ulubioną skakanką - też dynamicznie, biegi bokserskie przeplatane walką z cieniem z obciążeniami - również dynamicznie...
Ale niestety nijak to się miało do łączenia tego z ciosami. Troszkę brakło prądu. Każdy ma gorsze okresy. Chłopaki radzili sobie świetnie - są na fali! Tak trzymać :)


   Kiedy już usiadłem i zacząłem się zastanawiać co mógłbym zrobić żeby polepszyć swoją formę, pomyślałem o masce treningowej. Kiedyś o niej słyszałem. Regulacja dostarczanego tlenu przez białe zaworki. Możemy poczuć się jakbyśmy biegali w górach. Niezłe. Gdyby połączyć ją z intensywnym treningiem i pracą na worku, rezultaty mogły by być znacznie lepsze... challenge accepted!

Źródło:Klik.





czwartek, 8 września 2016

Rodzaje rękawic bokserskich

Bardzo mi miło, że jest już ponad 900 wyświetleń mojego bloga! Super wynik, dzięki!

   Rękawice bokserskie to podstawowy sprzęt związany z treningiem sztuk walki, ale jeśli ktokolwiek zna klub w pobliżu, gdzie sparingi odbywają się bez rękawic dajcie mi znać - czysta ciekawość! 

   Rękawice dzielimy na wielkości S/M, L/XL a te na wagę. Waga nie jest oznaczana standardowo jak cukier czy makaron w kilogramach. Waga podawana jest w uncjach. Uncje oznaczane są symbolem "Oz". 

Źródło:Klik.


Jedna uncja to w przybliżeniu 28,35 grama.

   Gramatura rękawic jest różna. Zaczyna się ona od 6Oz do 8Oz - raczej są to rękawice dziecięce, bardzo lekkie. Wagi 10Oz, 12Oz, 14Oz do 16Oz i 18Oz są częściej używane na salach treningowych.
Osobiście polecam rękawice skórzane. Wielokrotnie byłem świadkiem pękających i "kruszących" się rękawic syntetycznych. Są troszkę tańsze niż skórzane, ale i tak uważam, że  warto zainwestować jednak w naturalny materiał.

   Swoją przygodę zaczynałem z rękawicami 12Oz - mimo, że byłem "kurczaczkiem" - jak wspominałem w poście poprzednim - dawałem radę, ale początki były ciężkie. Ktoś może się śmiać, że to około 340 gram i co to takiego... Zaufajcie mi, trener potrafi sprawić, że rękawice ważą tonę, a 30 sekund... trwa całą wieczność! :) Na dobrą sprawę kupiłem je przez przypadek, bo wydawały mi się wygodniejsze niż 10-tki. A okazały się kluczowe w moim rozwoju, przynajmniej JA tak uważam.

   Zazwyczaj na zawodach - oczywiście mogę się mylić - walczy się w rękawicach o wadze 10 uncji. Powiem szczerze, że nie spotkałem się z innymi wagami podczas gal.
   Czy to walki zawodowców, czy amatorskie - cel jest jeden! Być lepszym od przeciwnika - to przecież jasne. A ułatwić może Nam to właśnie waga rękawic. Idąc torem motywacyjnych cytatów to ten - "ból jest przejściowy, a duma jest wieczna" - idealnie wpasowałby się w dzisiejszy post. 
   Jestem zwolennikiem trenowania w rękawicach cięższych, by budować solidne "karabiny", by pozytywnie zaskoczyć trenera przy kolejnych sparingach i (niekoniecznie) pozytywnie kolegę, z którym trenujemy :) 
- stety/niestety - po 12 uncjach miałem już same 10-tki - na prezenty nie ma rady i wybredny nie jestem! 

   Przeglądając jakiś czas temu Facebooka natknąłem się pewien komentarz jednego z fanów Artura Szpilki. Ten akurat miał chwilę wolnego i odpisał chłopakowi w jakich rękawicach trenuje i w jakich walczy - przy okazji informując o tym innych, w tym również MNIE!

Oficjalna strona Szpilki na Facebooku:Klik.


   Artur Szpilka, to oczywiście zawodowy pięściarz i charakterystyczny człowiek, który ma zwolenników, jak i swoich przeciwników - ale nie o tym tutaj! Tutaj tylko kulturka, melonik i zakręcone wąsiki!


Chciałbym skupić się na jego rękawicach:
  • 18Oz na sparingach - sparingi są bardzo wymagające i często bolesne. Zazwyczaj, aby zawodnik dobrze przygotował się na rywala w swojej dywizji wagowej, dostaje sparingpartnera nieco cięższego.
    Ciężkie rękawice + cięższy sparingpartner = Udana walka.
  • 16Oz na tarczach - tarczowanie to innymi słowy pokazywanie "packi" przez trenera i jak najszybsza reakcja zawodnika w postaci wyprowadzonego ciosu. Gramatura rękawic nieco niższa, ale i tak odczuwalna.
    Droga do sukcesu nie jest usłana różami.
  • 12Oz przed samą walką - karabiny naładowane, siła i prędkość podkręcone na maksa, prawdopodobnie w tym momencie żaden ze "śmiertelników" nie chciałby przyjąć takiego gradobicia ciosów - chyba, że jest zwykłym szaleńcem, albo cwaniakiem... za piątaka!
  • 10Oz na walce - to co wspomniałem kilkanaście linijek wyżej. Nawet zawodowe walki odbywają się przy użyciu 10-cio uncjowych rękawic. W pełni naładowane akumulatory, mocno zaciśnięte pięści i myśl, że 3 poprzedzające wagi rękawic dają Ci tyle szybkości!!! - no dobra... na walce się o tym nie myśli... ale tuż PO? :)


Podsumowując:

  Uważam, że najlepszym rozwiązaniem na początku Naszej przygody ze sztukami walki jest trenowanie rękawicach nieco cięższych niż mają koledzy. Wymusi to na Tobie, abyś ich dogonił podczas pracy na worku, na tarczach, podczas technik... a kiedy dojdzie do "walki z cieniem*" - technicznie będziecie tacy sami... ale kto będzie miotał pięściami, jak Zeus błyskawicami?! :)

"IM WIĘCEJ POTU WYLANEGO NA TRENINGACH, TYM MNIEJ KRWI PRZELANEJ W WALCE"


*"Walka z cieniem" jest to jedna z kilku form treningu technicznego. Polega na poruszaniu się po sali w pozycji bokserskiej i wyprowadzanie ciosów w powietrze. Należy zwrócić szczególną uwagę na jakość wykonywanych ciosów. Ułatwieniem jest lustro, które pozwoli Nam na korygowanie postawy.

sobota, 3 września 2016

Bare-knuckle boxing?

  Każdy z Nas pojęcie walki tłumaczy sobie na swój sposób. Dla jednych walką może być nauka na egzamin, dla innych walka to dążenie do celu, a dla innych ma wymiar czysto fizyczny.
Ja skupię się na tym ostatnim. Podzielmy więc walkę w aspekcie fizycznym na dwa wymiary.

  Pierwszy to ten, który możemy oglądać w telewizji, siedząc w ulubionym fotelu, przegryzając niemniej ulubione przekąski oraz dopingując zawodnika, z którym, w jakiś sposób jesteśmy związani emocjonalnie - bo akurat w telewizji walczy Nasz klubowy kolega, sąsiad z klatki obok czy po prostu zawodnik, który swoją postawą, zaangażowaniem i stylem walki zaskarbił sobie Naszą uwagę. 

  Drugi to taki, który bliższy jest Naszej fizycznej stronie - uczestniczymy w walce. Dla każdego zawodnika walka, to sposób na sprawdzenie swoich zdolności i weryfikację umiejętności w starciu bezpośrednim. Walka o najwyższe trofea, pasy kategorii wagowych czy też zwykłe - bądź co bądź - medale okolicznościowe są w stanie napędzać do mocniejszego treningu, by z dnia na dzień stawać się jeszcze lepszym i niedoścignionym. Cytując Daft Punk - "Harder, better, faster, stronger..."klik.
  Z czym kojarzyłyby Ci się walki bez ochraniaczy, pod gołym niebem i z wielkim zbiegowiskiem wokół? Oczywiście z pijacką bijatyką pod sklepem lub pod klubem nocnym. 

   Ale... jeśli cofniemy się nieco wstecz do XVII wieku starej Anglii, naszym oczom ukażą się początki boksu. Dla jednych szokiem dla innych intrygującym przeżyciem, a jeszcze innych nic nie znaczącą kolejną bijatyką.
   Pierwsze wzmianki na temat Bare-knuckle boxingu (walki na gołe pięści) przypisuje się na rok 1681, kiedy to pierwszą walkę - noszącej miano bokserskiej - opisano w czasopiśmie "London Protestant Mercury". Walka odbyła się między rzeźnikiem a kamerdynerem hrabiego Christophera Mocka.


Poniżej rysunek przedstawiający walkę na gołe pięści, na prowizorycznym ringu ze skandującymi widzami. Czego chcieć więcej!?

Źródło: Klik.


Pojedynki były dość chaotyczne, bez podzielenia na kategorie wagowe. Cechą charakterystyczną tamtych czasów była dość specyficzna Garda - niestosowana dziś w zawodowych ringach. Nisko opuszczone ręce były powodem częstych i mocnych uszkodzeń czaszki. Podczas walk zawodnicy mieli powybijane palce, połamane nadgarstki oraz kości śródręcza. #sport_to_zdrowie



Źródło: Klik.



Walka na gołe pięści również doskonale zobrazowana jest w poniższych filmach:

Sherlock Holmes (2009)
Źródło: Klik.
Oraz 
Gangi Nowego Jorku (2002)
Źródło: Klik.

To co przedstawiłem powyżej to skrócona wersja powstawania i kształtowania się boksu. Osobiście jestem fanem tego stylu walki. 
Zdejmując melonik i podkręcając wąs z obu stron, gotów byłeś na walkę, która kończyła się nie tylko opuchniętym nosem czy wybitą szczęką, ale także szacunkiem, którego niestety brakuje wielu "wojownikom' w dzisiejszych czasach.
Postaram się jeszcze wrócić do tego tematu w niedalekiej przyszłości, bo jeszcze go nie wyczerpałem.

Z wyrazami szacunku
D.


PS. Warto zapamiętać!


piątek, 2 września 2016

Początek.

Pierwszy post na blogu! 


Cześć,



Jestem Dominik i tym blogiem chciałbym naświetlić Wam, czym się interesuję i co mi w duszy gra, czyli... Sporty Walki z naciskiem na płaszczyznę pionową tzw. stójkę.

Na blogu będę chciał pokazać zagadnienia związane z Boksem, Kickboxingiem, Muay Thai i innymi oraz garść ciekawostek z nimi związanymi.
A więc do dzieła.

Enjoy! 
"I hate to say it, but getting my head shoved in the toilet definitely helped me with martial arts" - Dustin Hazelett